fot. Paweł Jasiński / Lisowczycy

Pierwsze Szlify w Pankisi i Waszlowani

Gruzja

1200 

Przed Wami najnowsza odsłona Pierwszych Szlifów, czyli naszych rajdów dla „zaawansowanych początkujących”. Wyruszycie do dwóch, tak różnych od siebie, regionów Gruzji: Wąwozu Pankisi oraz Parku Narodowego Waszlowani. Będziecie doskonalić swoje umiejętności i zdobywać pierwsze doświadczenia rajdowe na bardzo zróżnicowanych trasach po opieką niecodziennej ekipy prowadzącej: Kistów z Pankisi i górali z Tuszetii. Przed Wami sporo nowych doświadczeń i przygód w niezwykłych miejscach pod opieką bardzo doświadczonych przewodników rajdowych.

  • Ilość dni
    9 dni
    Dni w siodle
    6 dni
  • Wielkość grupy
    10
    Dostępnych
  • Standard
    góralska gościna (pod dachem, choć czasem w śpiworze)
    Bagaż
    bez limitu kg
    Wyżywienie
    lokalna kuchnia, dostępna opcja wegetariańska
  • Umiejętności
    stęp, kłus, początki galopów

Pierwsze Szlify w Pankisi i Waszlowani to nasza trzecia odsłona formuły rajdowej dla „zaawansowanych początkujących” w Gruzji, obok zdecydowanie górskich Pierwszych Szlifów w Tuszetii oraz Megrelskich Pierwszych Szlifów. Ta seria rajdów, zaplanowana na okres od jesieni do wiosny, odbywa się w dwóch niezwykle ciekawych, nizinnych subregionach Kachetii: Wąwozie Pankisi oraz w Parku Narodowym Waszlowani. To niepowtarzalna okazja dla mniej doświadczonych jeźdźców, którzy chcą zdobywać swoje pierwsze doświadczenia rajdowe oraz rozwijać umiejętności, a z różnych przyczyn nie mogą lub nie chcą brać udziału w letnich, wysokogórskich edycjach Pierwszych Szlifów.

Pierwsze dwa dni konne spędzimy w Wąwozie Pankisi, dolinie u podnóża Kaukazu, zamieszkałej przez Kistów, wywodzących się od ludów czeczeńskich i inguskich. Kistowie sprowadzili się do tego regionu na początku XIX wieku, wraz z gruzińskimi obywatelstwami przyjęli również miejscowe nazwiska i na dobre osiedli w nowej ojczyźnie. Są muzułmanami, w większości praktykującymi sufizm, z charakterystycznymi dla całego regionu wpływami wierzeń animistycznych. W chwili obecnej ich ogólna populacja szacowana jest na około 15 tysięcy ludzi, z czego w Pankisi mieszka około 8 tysięcy.

Pierwszy dzień jazdy konnej przeznaczymy na „rozgrzewkę”, zapoznanie się z końmi i krótszą (3-4 godziny) przejażdżkę, aby wszyscy odnaleźli się w kaukaskim siodle. Drugiego dnia wyruszymy już w dłuższą trasę przez dolinę. Teren nie jest trudny, w większości przebiega po drogach gruntowych i terenach zielonych, ale zahaczymy też o publiczne drogi we wsi Jokolo.

Trzeciego dnia jazdy opuścimy Pankisi i konno wyruszymy do wsi Kvemo Alvani. Trasa wiedzie przez pola, rzekę i las, a także kilka wsi na pograniczu obszarów zamieszkałych przez Kistów i Tuszetów. Alvani zamieszkują Tuszeci, którzy część roku spędzają w wysokogórskiej Tuszetii, a pozostałe miesiące właśnie we wsiach Kvemo Alvani i Zemo Alvani. Tę część nizinnej Kachetii zaczęli bardziej licznie zasiedlać w XVI wieku, a dwa stulecia później – w uznaniu zasług dla królów Kachetii – otrzymali nadanie ziem, na których mieszkają do dzisiaj.

Kolejnego dnia żywe konie zamienimy na mechaniczne i wybierzemy się by pozwiedzać okolicę oraz odwiedzić kilka miejscowych winnic. Kachetia uznawana jest za ojczyznę wina, a w okolicy nie brakuje winnic i winiarni. Niektóre z wytwarzanych w regionie win bez większego problemu można kupić w Polsce, inne powstają w niewielkich ilościach i skosztować można ich tylko na miejscu.

Po dniu odpoczynku od jazdy trzy następne dni spędzimy przemierzając konno Park Narodowy Waszlowani, unikalny obszar przyrodniczy o niezwykłych krajobrazach. Region przypomina nieco afrykańską sawannę, w niektórych miejscach półpustynię, a także obszary stepowe oraz tzw. złe ziemie. Wiosną Park Narodowy Waszlowani budzi się do życia, pokrywa zielenią, a jesienią zamienia się w złotą sawannę. Latem region nie nadaje się do jazdy konnej – temperatury potrafią sięga 50 stopni Celsjusza. Region jest w całości parkiem narodowym, a częściowo obszarami chronionymi i ściśle chronionymi, stanowiąc unikat przyrodniczy na skalę Europy. Od późnej jesieni do wiosny w otulinie parku zimują pasterze z Tuszetii wraz ze swoimi stadami.

Tę edycję Pierwszych Szlifów wspólnie prowadzi niecodzienny skład organizacyjny: naszych przyjaciół, przewodników i koniarzy z Pankisi i Tuszetii.

Codzienne odcinki są bardzo zróżnicowane pod względem czasu w siodle. W niektóre dni są to 2-3 godziny, w inne dni spędzimy w siodle od 4 do 6 godzin. W ramach rajdu zaplanowaliśmy również nieco zwiedzania – w Tbilisi, Wąwozie Pankisi oraz podczas podróży pomiędzy Pankisi a Waszlowani.

Wyprawy z serii Pierwsze Szlify przeznaczone są dla tych z Was, którzy już „coś” jeżdżą, czyli w miarę trzymają się w siodle, poruszają się stępem i kłusem, są na etapie swoich pierwszych galopów i zaczęli już wyjeżdżać w swoje pierwsze tereny. Ta formuła jest idealna również dla osób, które wróciły do jeździectwa po długiej przerwie i wznowiły treningi oraz tych z Was, którzy chcą jechać na swój pierwszy rajd ale jeszcze nie czują się zupełnie pewnie w siodle.

Podczas Pierwszych Szlifów zdecydowanie zalecamy jazdę w kasku.

W cenie rajdu:
  • 2 noclegi w hotelu w Tbilisi
  • 2 noclegi w guesthousie w Pankisi
  • 2 noclegi w guesthousie w Kvemo Alvani
  • 2 noclegi w bungalowach na terenie Parku Narodowego Waszlowani
  • Śniadania w Tbilisi
  • Pełne wyżywienie w Pankisi, Kvemo Alvani i Waszlowani (śniadanie, obiad lub prowiant “na wynos” podczas popasu, kolacja)
  • Transfery z i na lotnisko w Tbilisi (pierwszego i ostatniego dnia rajdu)
  • Transport z Tbilisi do Pankisi, z Kvemo Alvani do Waszlowani oraz z Waszlowani do Tbilisi
  • Opieka lokalnych przewodników z Pankisi i Tuszetii
  • Opieka gruzińskiego pilota (anglojęzycznego, znającego też coraz lepiej język polski)
  • Koń z pełnym rzędem jeździeckim
  • Pojazd transportujący bagaże z Pankisi do Alvani oraz asystujący w Waszlowani
  • Ubezpieczenie turystyczne uwzględniające sporty wysokiego ryzyka
Dodatkowe koszty:
  • Bilet lotniczy do i z Tbilisi/Kutaisi (poza sezonem turystycznym i w promocji bilety w dwie strony można kupić w granicach 1200 zł)
  • W Tbilisi: posiłki inne niż śniadania (potężny posiłek w restauracji to koszt około 80 zł)
  • Wydatki własne (pamiątki, dodatkowe przekąski, bilety wstępów itp.)
  • Opcjonalnie: dopłata do pokoju jednoosobowego (tam, gdzie to możliwe)
  1. Dzień 1 Przybycie do Gruzji

    Uczestnicy przylatują do Gruzji. Można wylądować w Tbilisi lub w Kutaisi i następnie dotrzeć do Tbilisi autobusem. Po dotarciu na miejsce warto wybrać się na spacer po centrum, a wieczorem zaplanowana jest powitalna kolacja w restauracji. Na noc zostaniemy w rodzinnym hoteliku.

  2. Dzień 2 Droga do Pankisi

    Zaraz po śniadaniu pod hotel w Tbilisi przyjeżdża bus, który zabiera grupę do Wąwozu Pankisi. Przejazd zajmuje około 3 godzin. Po dotarciu do wsi Jokolo zameldujemy się w miejscowym domu gościnnym i zjemy szybki lunch. Następnie przebieramy się w odzież jeździecką i wyruszymy na pierwszą, rozgrzewkową przejażdżkę. Pojedziemy do Duisi, gdzie znajduje się amfiteatr zbudowany po II Wojnie Światowej, pomnik ku czci mieszkańców wąwozu poległych w czasie wojny, a także wieża Beltagora z XVI wieku. Po 3-4 godzinach jazdy wrócimy do Jokolo, gdzie w guesthousie czeka nas kolacja i nocleg.

  3. Dzień 3 Wodospad Khadori

    Po śniadaniu wyruszamy konno na 5-6 godzin. Opuścimy Jokolo i drogą prowadzącą przez Dzibakhevi dotrzemy na skraj Pankisi, do wąwozu Khadori, gdzie znajduje się niemal 80-metrowy wodospad. Tam zatrzymamy się na popas i lunch, by odpocząć i nacieszyć się widokiem. Następnie ruszymy w drogę powrotną by przed zmrokiem wrócić do naszego domu gościnnego w Jokolo. Większość trasy prowadzi drogą gruntową, będzie więc okazja by spróbować grupowych zagalopowań. Po powrocie do Jokolo czeka na nas, rzecz jasna, kolacja i nocleg.

  4. Dzień 4 Nizinne wsie Tuszetów

    O poranku mamy czas na niespieszne śniadanie i spakowanie swoich rzeczy. Po nasze bagaże przyjedzie samochód, a my osiodłamy konie i ruszymy w drogę. Opuszczamy Jokolo i Wąwóz Pankisi, a naszym celem tego dnia jest Kvemo Alvani, nizinna wieś należąca do górali z Tuszetii. Przekroczymy rzekę Alazani, a następnie pojedziemy przez okoliczne pola, niewielki las i kilka wsi. Po drodze zatrzymamy się na popas. Solidnie po południu dotrzemy do Alvani. Tam odstawimy konie na pastwisko, rozlokujemy się w domu gościnnym i zasiądziemy do wspólnej kolacji. Na noc zostajemy w jednym z naszych ulubionych domów gościnnych w okolicy.

  5. Dzień 5 Winiarnie Kachetii

    Tego dnia odpoczniemy od siodła. Po śniadaniu wsiądziemy w samochody i wyruszymy obejrzeć monastyr w Alawerdi, a przede wszystkim odwiedzić kilka miejscowych winnic i winiarni. Kachetia uchodzi za ojczyznę wina, udokumentowane znaleziska wskazują, iż winorośl uprawiano w tym regionie już 6000 lat przed naszą erą. Region obfituje w pola winorośli, większe i mniejsze winnice, a także mnóstwo winiarni. Niektóre z nich są znane na całym świecie, a wina ich produkcji można powszechnie kupić także w Polsce. W okolicy znajdują się też maleńkie, rodzinne winnice, których produkty dostępne są wyłącznie lokalnie. Pod wieczór wrócimy do Alvani na kolację i nocleg.

  6. Dzień 6 Waszlowani

    Po śniadaniu ruszamy w drogę. Najpierw samochodami, do administracji parku narodowego oraz Policji Granicznej by dopełnić formalności związanych z poruszaniem się po Waszlowani. Następnie pojedziemy do doliny Eldari, gdzie będą czekały na nas konie. Wskoczymy w siodła, ruszymy przez pola okalające Waszlowani i wjedziemy do parku. W oddali majaczyć będą szczyty Kaukazu, a przed nami otworzy się gruzińska sawanna. Po dotarciu do pierwszego posterunku Straży Parku zagłębimy się w kanion, na następnie podążymy korytem – suchej o tej porze roku – rzeki okresowej. Przed zmrokiem dotrzemy pod górę, w której cieniu znajduje się centralny posterunek Straży Parku, gdzie zjemy kolację i zostaniemy na noc w bungalowach.

     

  7. Dzień 7 Granica Azerbejdżanu

    Po śniadaniu na posterunku strażników wyruszamy w dalszą drogę. Dotrzemy na otwarte przestrzenie, jadąc wzdłuż granicy z Azerbejdżanem i mijając rezerwat przyrody oraz obszary chronione. Na lunch zatrzymamy się na kolejnym posterunku, tuż przy obszarach chronionych. Następnie skierujemy się na na punkt widokowy, skąd podziwiać można piękno kanionów Waszlowani, w które zagłębimy się chwilę potem. Z kanionów wyjedziemy na otwartą przestrzeń sawanny, przeciętej rzeką Alazani, stanowiącą również granicę pomiędzy Gruzją i Azerbejdżanem. Po drodze nie zabraknie dogodnych miejsc do dłuższych galopów. Późnym popołudniem dotrzemy na posterunek Mijnis Kure, gdzie zostaniemy na noc w bungalowach.

  8. Dzień 8 Ostatni dzień w siodle

    Po śniadaniu w Mijnis Kure wyruszamy w drogę powrotną by wyjechać z terenu parku. Znów ruszymy przez otwarte przestrzenie sawanny, by potem zagłębić się w kaniony, miniemy kilka pasterskich zimowisk, zatrzymując się w jednym z nich na popas. Nieco później wjedziemy pomiędzy pola okalające Waszlowani, skąd widać Czarną Górę i, w oddali, góry Kaukazu, by nieco dalej opuścić Park Narodowy Waszlowani. Na obrzeżach parku pożegnamy nasze konie i część ekipy przewodników, wsiądziemy w samochody i ruszymy do Tbilisi. Tam zameldujemy się w hotelu, a następnie udamy się na ostatnią, pożegnalną kolację w restauracji.

  9. Dzień 9 Pożegnanie z Gruzją

    Tego dnia żegnamy się z Gruzją. Uczestnicy odlatujący z Tbilisi zostaną przewiezieni na lotnisko, a osoby odlatujące z Kutaisi wsiądą w autobus i ruszą w drogę na lotnisko.

Przewodnik może zmodyfikować trasę w zależności od warunków pogodowych oraz umiejętności jeździeckich grupy.
fot. Paweł Jasiński / Lisowczycy
fot. Beata Filipek-Gorniok

W Tbilisi nocujemy w hotelu o europejskim standardzie. W Pankisi naszą bazą wypadową jest guesthouse we wsi Jokolo, nie potrzebujemy śpiworów czy karimat, śpimy pod dachem, na łóżkach, w czystej pościeli. Mamy tam dostęp do łazienki i elek­tryczności.  Jedną noc spędzamy w guesthousie w Kvemo Alvani, w pościeli, mamy dostęp do węzła sanitarnego. Z kolei w Waszlowani nocujemy w bungalowach Straży Parku, pod dachem, ale potrzebne nam będą śpiwory. Przeważnie, o ile nie ma awarii, na posterunkach jest dostęp do wody i możliwość umycia się, a nasza ekipa prowadząca rajd ma również zapas wody.

W Tbilisi śniadania jemy w hotelu (drugiego oraz ostatniego dnia). Pozostałe posiłki w Tbilisi (czyli kolację pierwszego i przedostatniego dnia) należy kupić na własną rękę. Na trasie właściwego rajdu, w obu regionach, zapewnione jest pełne wyżywienie: w domach gościnnych posiłki przygotują gospodarze, a w Waszlowani nasza ekipa rajdowa. Śniadania oraz kolacje jemy zawsze na miejscu noclegu, a lunche – w zależności od dnia – w domach gościnnych lub bierzemy prowiant w drogę i spożywamy w czasie popasu.

Posiłki w Pankisi i Waszlowani to przekrój tradycyjnych potraw kuchni gruzińskiej, z odrobiną lokalnej specyfiki. Jest dużo warzyw, baraniny, wołowiny i drobiu, lokalnych serów pod każdą postacią, potraw mącznych i chleba. W Tbilisi natomiast dostępne są restauracje serwujące dania z całego świata.

Sprzęt jeździecki

Używamy typowych siodeł kaukaskich. Budową i wyglądem różnią się zdecydowanie od siodeł angielskich i westernowych. Stalowe łęki osadzone są na drewnianych ławkach, na które nakłada się dość grubą, miękką, skórzaną poduszkę. W miejscu przytrzymuje ją konstrukcja z rzemieni oraz pas, najczęściej sznurkowy, który jednocześnie służy za popręg. Dodatkowo stosuje się podogonie i – przeważnie – napierśnik.
Gruzińskie siodła są bardzo wygodne. Każdy, kto pojeździł w nich kilka dni, wspaniale je wspomina.

W Gruzji korzysta się raczej z długich puślisk (Gruzini mają specyficzny dosiad, bliższy westernowemu, niż angielskiemu), strzemiona są szerokie i spokojnie mieszczą się w nich buty trekkingowe. Ogłowie jest skonstruowane tradycyjnie, używamy wędzidła.

Każdy jeździec ma do dyspozycji małe sakwy na butelkę wody czy inne podręczne przedmioty. Rzeczy cenne (dokumenty, telefon) należy wozić w szczelnie zamkniętej nerce u pasa.

Kaukaski rząd jeździecki często budzi wątpliwości swoim nietypowym wyglądem, ale w praktyce jest bardzo wygodny wygodny. Wysokie łęki stabilizują jeźdźca w trudnym górskim terenie, a poduszka amortyzuje wstrząsy. Konstrukcja, jak przystało na siodło pasterskie, jest również idealna do troczenia dużej ilości bagaży.

Na miejscu dostępne są kaski jeździeckie po wcześniejszym uzgodnieniu, aczkolwiek rekomendujemy posiadanie własnego, dopasowanego kasku sportowego.

Co należy zabrać?

Trasy konne w Pankisi i Waszlowani są bardzo zróżnicowane. W Pankisi i nizinnej Kachetii poruszamy się w terenach zamieszkałych, a w Waszlowani po odludnych, dzikich obszarach parku narodowego i rezerwatu. Jedziemy „na lekko”, w poszczególne dni zabieramy ze sobą tylko to, co będzie nam potrzebne na kilka godzin. Szczegółową listę wyposażenia, wraz z poradami i komentarzem, prześlemy wszystkim uczestnikom miesiąc przed rajdem.

  • paszport
  • gotówka, najlepiej USD lub EUR
  • sprzęt elektroniczny, np. aparat fotograficzny, powerbank
  • manierka lub inny pojemnik na wodę (może być plastikowa butelka po wodzie)
  • latarka, najlepiej czołówka
  • krem przeciwsłoneczny
  • nieco ciepłej odzieży – na chłodniejsze dni i noce
  • buty trekkingowe
  • płaszcz przeciwdeszczowy
  • klapki do kąpieli pod prysznicem
Termin Status rajdu Cena Miejsca  
28 listopada 2025 - 6 grudnia 2025
Zaciąg, polskojęzyczny przewodnik
1200 
8