Z Podola na Bukowinę

Od rana zapoznajemy się z końmi, sprzętem western i przygotowujemy się do wyjazdu. Ruszamy na zwiad po okolicach Monastyrka. Krajobraz to głównie pola, łąki, lasy, kanion rzeki Seret i rozrzucone po okolicy wsie. Do kwatery wrócimy po południu, a wieczorem zjemy pyszną kolację. Nocleg ponownie w gospodarstwie.

Po niespiesznym śniadaniu wyruszamy konno do bazy speleologicznej we wsi Korolówka. To największy kompleks jaskiniowy Eurazji (262 km korytarzy) i – jednocześnie – jeden z największych tego typu obiektów na świecie. Wypuszczamy konie na trawę, przebieramy się w kombinezony, wkładamy speleologiczne kaski na głowy i ruszamy z przewodnikiem na kilka godzin do jaskini. Po wyjściu odpoczniemy chwilę, można też spróbować wyrobów lokalnego browaru. Potem wskakujemy w siodła i wracamy do bazy na kolację i nocleg. To nasz ostatni wieczór w Monastyrku.

Czeka nas długi dzień jazdy, więc śniadanie zaplanowane jest wczesnym rankiem. Następnie wskakujemy w siodła i ruszamy wzdłuż rzeki Seret. Po południu docieramy do kanionu Dniestru, który doprowadzi nas do wąwozu w Czerwonogrodzie, tuż obok Wodospadu Dżuryńskiego. W pobliżu mieszczą się ruiny pałacu Ponińskich. Miejsce jest dość popularne z uwagi na wodospad, w którym można się swobodnie kąpać. Śpimy pod namiotami.

Ruszamy do miejscowości Uścieczko, gdzie przekraczamy most na Dniestrze. Tym samym żegnamy się z Podolem i wjeżdżamy do Północnej Bukowiny. To tędy wiódł przed laty Dżorna islach, Czarny Szlak Tatarski. Przez ponad dwa wieki ordyńcy prowadzili tędy wypady i powracali na Krym z jasyrem. Dziś wszędzie dookoła, jak okiem sięgnąć, ciągną się pola, łąki i lasy. Przy dobrej pogodzie na horyzoncie można dojrzeć Karpaty. Na nocleg zatrzymamy się w okolicach miejscowości Babyn. Nocujemy pod namiotami, kolację zjemy przy ogniu.

Po śniadaniu wracamy na szlak, który oddala się od Dniestru na południe. Zmierzamy w kierunku rzeki Prut, wzdłuż jego niewielkiego dopływu. Teren nadal jest względnie płaski, a krajobraz zdominowany przez pola. Obóz rozbijemy w okolicach miejscowości Szyszkiwci, Kyseliw i Boriwci. Ponownie noc spędzamy pod namiotami, kolację zjemy przy ognisku.

Wyruszamy w kierunku rzeki Prut. Teren staje się pagórkowaty, pojawia się także las bukowy, od którego region bierze swoją nazwę. Po południu docieramy do miejscowości Berehomet. Na noc zatrzymujemy się w miejscowym ośrodku konnym, gdzie czekają na nas wygodne pokoje i kolacja.

Z samego rana przekraczamy Prut i zagłębiamy się w dzikie lasy Bukowiny. Po pokonaniu niewielkich wzniesień docieramy na malownicze pastwiska otoczone puszczą. Docieramy do naszej kwatery na noc we wsi Słoboda-Komariwci: ukraińskiej, tradycyjnej, dwuizbowej chaty. Warunki są typowo wiejskie: studnia, letni prysznic i klasyczny, drewniany wychodek. Śpimy na łóżkach piętrowych.

Tego dnia konie odpoczywają, a chorągiew jedzie samochodem na wycieczkę. Zwiedzimy twierdzę w Chocimiu, historyczne centrum Kamieńca Podolskiego oraz – oczywiście – twierdzę kamieniecką. Późnym popołudniem grupa wróci do Bukowiny.

To ostatni dzień w siodle. Zależnie od decyzji grupy, możemy wrócić konno na ranczo pod Czerniowcami, albo też pojeździć po malowniczej okolicy i po południu na ranczo pojechać samochodami. Wieczorem odbędzie się pożegnalna biesiada.

Po śniadaniu uczestnicy żegnają się z Ukrainą i ruszają w drogę powrotną do domu.