Szlak berberyjski + Czerwone Miasto
Wyruszamy tropem marokańskiej historii. Odwiedzimy Marrakesz i Essaouirę, przepadniemy w wąskich uliczkach medyny i zanurzymy się w berberyjskiej kulturze. Konno spenetrujemy zarówno górzysty interior, jak i wybrzeże Atlantyku. Będziemy biwakować pod gwiazdami i do utraty tchu galopować po białych plażach.
-
Ilość dni8 dniDni w siodle5 dni
-
Wielkość grupy12Dostępnych
-
Standardberberyjska karawana (namioty, tabory i śpiew)Bagażbez limitu kgWyżywienielokalna kuchnia, dostępna opcja wegetariańska
-
Umiejętnościstęp, kłus, galop
Wyprawa szlakiem berberyjskim jest wyjątkowa, bo pozwala wniknąć w mało znaną, lecz barwną historię marokańskiego ludu. W tym wariancie rajdu spędzamy w siodle o jeden dzień mniej. Dzięki temu mamy czas, aby odwiedzić zarówno Marrakesz, jak i Essaouirę.
Marrakesz przez wieki stanowił stolicę kolejnych imperiów, rządzonych m.in. przez takie dynastie, jak Almohadzi, Marynidzi czy Saadyci. Kluczem do bogactwa okazały się karawany ciągnące znad Morza Śródziemnego do Timbuktu. Pierwszy ksar, czyli warownia, został wybudowany w połowie XI wieku. Bardzo szybko zaczął się rozrastać i już sto lat później zdecydowano się wznieść miejskie mury. To im Marrakesz zawdzięcza swoją drugą nazwę: Czerwone Miasto. Budulcem była bowiem tabia, czyli specyficzna odmiana czerwonej gliny. Dziś jest to jedno z największych marokańskich miast. Na słynnym placu Dżamaa al-Fina można przenieść się w inny świat. Po zmroku pojawiają się tu bębniarze, tancerze z ogniem, zaklinacze węży i wiele innych egzotycznych atrakcji. Wokół rozpościera się gigantyczny suk, czyli targowisko.
Zupełnie innym miastem jest Essaouira. Okolicę tę zamieszkiwały najpierw nienazwane prehistoryczne plemiona, potem pojawili się Berberowie, Fenicjanie i Kartagińczycy, wreszcie przybyli Rzymianie. Za czasów republiki to tutaj właśnie wytwarzano czerwony barwnik, jakim ozdabiano senatorskie togi. Pierwsza nazwa miasta, Mogador, pochodzi z XI wieku. W 1506 roku portugalski król Manuel I rozkazał wybudować na wybrzeżu słynną Castelo Real de Mogador, by umocnić portugalską obecność w tym strategicznym rejonie. Obecne miasto, zwane z arabska As-Sawira czy też po francusku Essaouira, powstało w drugiej połowie XVIII wieku. W XIX wieku był to jedyny port na południe od Tangieru, do którego mogły zawijać statki z Europy. W tym czasie też napłynęli nowi osadnicy: Żydzi, Brytyjczycy, Francuzi i Arabowie. Poza tym dość licznie mieszkali tu Gnawa, czyli ciemnoskórzy potomkowie niewolników sprowadzonych z Sahelu w XVI wieku. W 2001 roku medynę wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Uroki twierdzy docenili też niedawno filmowcy – to tutaj nakręcono część scen do serialu „Gra o tron”. Ciekawostką jest, że Berberowie mają własną nazwę dla miasta: Tassort. Oznacza to: „mała twierdza”.
Podczas właściwego rajdu konnego na 4 dni oddalamy się od miast i zapuszczamy się w wiejskie okolice, podglądamy życie mieszkańców i podziwiamy przyrodę.
W Maroku jeździmy na ogierach. Większość naszego stada to typowe „miśki”, bardzo grzeczne i łatwe w prowadzeniu. Dla ambitniejszych jeźdźców dostępne jest też kilka bardziej żywiołowych rumaków. Nasze konie to niemal wyłącznie tzw. „barbaraby”, mieszanka rasy berberyjskiej z arabską. Średnio mierzą około 165 cm w kłębie. W porównaniu z końmi czystej krwi arabskiej — są nieco mocniejszej postury i spokojniejsze, właściwie stworzone dla rajdów. Głównym chodem jest stęp, ale nie zabraknie też kłusa i galopu.
Z uwagi na budowę koni waga jeźdźca nie może przekraczać 90 kg.
- 1 nocleg w willi w Sidi Kaouki i 2 noclegi riadzie w Marrakeszu
- 4 noclegi w namiotach na trasie rajdu
- Pełne wyżywienie w trakcie wyjazdu
- Transfer z i na lotnisko w Agadirze (pierwszego i ostatniego dnia rajdu)
- Transport z Sidi Kaouki do Marrakeszu (szóstego) dnia rajdu)
- Opieka polskiego pilota
- Opieka lokalnych przewodników
- Koń z pełnym rzędem jeździeckim
- Bilet lotniczy do i z Maroka (około 1200-1500 zł)
- Obowiązkowe ubezpieczenie turystyczne uwzględniające sporty wysokiego ryzyka (około 230 zł)
- Opcjonalnie: napiwek dla przewodników (około 50 zł)
- Wydatki własne (pamiątki, dodatkowe przekąski, bilety wstępów itp.)
- Dzień 1 Agadir i Sidi Kaouki
- Dzień 2 Początek przygody konnej
- Dzień 3 Tam, gdzie rosną arganowe drzewa
- Dzień 4 Przez wioski i wąwozy
- Dzień 5 Brzeg Atlantyku
- Dzień 6 Miasto Wiatrów
- Dzień 7 Czerwone Miasto
- Dzień 8 Pożegnanie
Pierwszą noc spędzimy w willi nieopodal Sidi Kaouki. Do naszej dyspozycji będą tutaj 2- i 4-osobowe pokoje z łazienkami, a dodatkowo basen i ogród.
Na trasie właściwego rajdu nocujemy w namiotach turystycznych. Grube pianki służą za materace. Każdemu uczestnikowi rajdu przysługuje jeden prysznic dziennie. Dysponujemy namiotem prysznicowym, wiadrem z podgrzaną wodą oraz kubkiem do polewania. Poza pierwszym i ostatnim dniem rajdu nie mamy dostępu do elektryczności. W razie potrzeby można jednak doładować telefon z ładowarki samochodowej.
Dwie noce w Marrakeszu spędzimy w riadzie, czyli zaadaptowanym do celowych hotelowych starym, miejskim budownictwie marokańskim. Wokół rozciąga się medyna. Architektura jest bardzo charakterystyczna: zewnętrzne ściany domów pozbawione są okien lub okna są bardzo małe, co ma chronić przed upałem. Często pomieszczenia zwrócone są w kierunku wewnętrznego dziedzińca, zwykle ozdobionego sadzawką lub fontanną. Na dachach budynków znajdują się tarasy, na którym tradycyjnie spędza się czas wieczorem.
Zapewniamy pełne wyżywienie (rozpoczynając kolacją pierwszego dnia). W trakcie rajdu polową kuchnią opiekuje się kucharz. Śniadania są raczej proste: płaski chleb marokański, dżemy, kremy orzechowe, miód, ser topiony, olej arganowy i amlou, czyli pasta arganowa (tradycyjnie Berberowie na śniadanie spożywają właśnie chleb maczany w oleju i paście). Lunch to różne rodzaje sałatek warzywno-owocowych, makaron lub ryż, a także ryby. Na kolację natomiast serwowane są tradycyjne potrawy typu tajin lub kuskus.
W Maroku pijemy wodę butelkowaną (osobom o wrażliwym przewodzie pokarmowym rekomendujemy także używanie jej do mycia zębów). Nie może także zabraknąć orzeźwiającej berberyjskiej herbaty (z dodatkiem mięty i cukru). Do kolacji podawana jest butelka wina.
Należy pamiętać, że Maroko to kraj muzułmański. Dostęp do alkoholu może być utrudniony (choć w Essaouirze znajdzie się sklep monopolowy). Rekomendujemy zakupienie na lotnisku butelki mocniejszego alkoholu i spożywanie jego niewielkich ilości każdego dnia (inna flora bakteryjna może spowodować rozstrój jelit).
Sprzęt jeździecki
Używamy typowych angielskich siodeł, przede wszystkim wszechstronnych. Ogłowie jest skonstruowane tradycyjnie, używamy wędzidła. Sprzęt właściwie nie różni się od europejskiego.
Dodatkowo każdy koń wyposażony jest w dwie duże sakwy. Przewozimy w nich zapasy wody, lunch oraz inne podręczne przedmioty. Cenne rzeczy, jak telefon czy dokumenty, rekomendujemy przecowywać w nerkach przytroczonych do pasa.
Co należy zabrać?
Organizacja naszych rajdów w Maroku jest komfortowa. Dysponujemy taborem w postaci dużego samochodu. Obsługa codziennie rano pakuje na niego sprzęt biwakowy oraz bagaże towarzyszy, a następnie przewozi je na miejsce kolejnego noclegu. Ze sobą wystarczy zabrać jedynie najpotrzebniejsze rzeczy.
- paszport
- gotówka, najlepiej EUR
- sprzęt elektroniczny, np. aparat fotograficzny, powerbank
- śpiwór
- latarka, najlepiej czołówka
- krem przeciwsłoneczny
- okulary przeciwsłoneczne
- nakrycie głowy chroniące od słońca
- sprzęt jeździecki (sztyblety, rękawiczki itp.)
- lekki płaszcz przeciwdeszczowy
- klapki do kąpieli pod prysznicem
- strój kąpielowy
- środki na trawienie (probiotyki, stoperan, mocny alkohol)
Termin | Status rajdu | Cena | Miejsca | |
---|---|---|---|---|
25 października 2025 - 1 listopada 2025
|
Zaciąg, polski pilot |
900 € |
7 |