Dwa Oblicza Kaukazu
Wyruszamy z podnóża Kaukazu przemierzyć konno zarówno nizinne, jaki wysokogórskie części Kachetii. Przed nami tydzień w siodle, podczas którego zwiedzimy Wąwóz Pankisi, podążymy nizinami u stóp Kaukazu, pokonamy słynną przełęcz Abano i dotrzemy do Tuszetii. Ten rajd to również wyprawa przez etniczne dziedzictwo Gruzji: gościć będziemy zarówno u Kistów – gruzińskich Czeczenów, jak i Tuszetów – górali z Tuszetii. Startujemy z Wąwozu Pankisi, skąd wyruszymy do starej bazy pasterskiej. Stamtąd wypuścimy się konno w wyższą część gór by spojrzeć na Kaukaz z pogranicza Pankisi i Tuszetii. Następnie wrócimy na niziny, opuścimy rejon zamieszkały przez Kistów i dotrzemy do Alvani, gdzie tuszeccy górale mają swoje nizinne domy. Stamtąd znów ruszymy w góry, słynną drogą do Tuszetii. W ciągu dwóch dni pokonamy widowiskową przełęcz Abano i dotrzemy do Omalo, skąd wyjedziemy zachwycić się widokiem na Kaukaz z innej perspektywy.
-
Ilość dni10 dniDni w siodle7 dni
-
Wielkość grupy10Dostępnych
-
Standardgóralska gościna: i pod dachem, i na dzikoBagażbez limitu kgWyżywienielokalna kuchnia, dostępna opcja wegetariańska
-
Umiejętnościstęp, kłus, galop
Wyruszamy na niecodzienną podróż by obejrzeć Kaukaz z różnych perspektyw. Przejedziemy przez kilka rejonów gruzińskiej Kachetii, zarówno górskich, jak i nizinnych – u stóp Kaukazu. Wyprawę zaczniemy w wąwozie Pankisi, leżącym u podnóża Kaukazu rejonie zamieszkałym przez Kistów – gruzińskich Czeczenów. Kistowie sprowadzili się do tego regionu na początku XIX wieku, wraz z gruzińskimi obywatelstwami przyjęli również miejscowe nazwiska i na dobre osiedli w nowej ojczyźnie. Są muzułmanami praktykującymi sufizm, z typowymi dla całego regionu wpływami wierzeń animistycznych. W chwili obecnej ich ogólna populacja szacowana jest na około 15 tysięcy ludzi, z czego w Pankisi mieszka około 8 tysięcy.
Po rozgrzewce wokół miejscowości Jokolo wyruszymy na obrzeża Pankisi. Dotrzemy do Qochadala, otoczonej górami doliny, należącej do Kistów z Jokolo. Jeszcze kilka lat temu mieściła się tam prosta baza, gdzie pasterze wypasali swoje stada i skąd prowadzili je na odleglejsze pastwiska. Dzisiaj miejsce jest niemal całkowicie odludne, stając się naszą bazą wypadową po okolicy. W Qochadala zostaniemy na dwie noce, obozując pod namiotami, w międzyczasie wyruszając na dzień jazdy po okolicy, by zatoczyć pętlę po okolicy i spojrzeć na Kaukaz od tej strony.
Kolejnego dnia wrócimy do Jokolo, gdzie po dwóch dniach biwakowania skorzystamy z uroków cywilizacji, z prysznicem na czele. Późnym popołudniem ponownie osiodłamy konno i ruszymy na wieczorny przejazd do wsi Alvani, nizinnej siedziby górali z Tuszetii, gdzie zostaniemy na noc.
Następne dwa dni to przeprawa do Tuszetii przez przełęcz Abano, słynną drogą do Omalo. Pierwszy dzień jest dość długi, gdyż musimy dotrzeć na szczyt przełęczy lub kawałek za nią, do posterunku strażników parku narodowego, gdzie rozbijemy obóz. Pierwszy z tych dwóch dni to spory kawałek drogi – około 50 kilometrów. Drugi dzień przejazdu jest krótszy, a po południu dotrzemy do Omalo, głównej bazy Lisowczyków na Kaukazie. Tam gościną podejmą nas nasi serdeczni, wieloletni przyjaciele, tuszeccy górale z dziada pradziada.
Ostatni dzień rajdu to rekonesans w Tuszetii. W zależności od kondycji grupy po poprzednich dniach 🙂 wybierzemy dłuższy lub krótszy odcinek. Mamy mnóstwo możliwości, a każda z nich oferuje niezwykły dzień w siodle i spektakularne widoki na Wysoki Kaukaz.
Skład przewodników i opiekunów grupy podczas tego rajdu jest dość niecodzienny. Od początku do końca grupą opiekują się i prowadzą konno Kistowie z Pankisi, a od momentu opuszczenia wąwozu Pankisi do końca naszej konnej przygody dodatkowo asystować Wam będą górale z Tuszetii. W trakcie rajdu gościć będziemy zarówno u Kistów, jak i u Tuszetów, a trzy noce spędzimy obozując.
- 2 noclegi w hotelu w Tbilisi
- 4 noclegi w domach gościnnych w Jokolo, Alvani i Omalo
- 3 noclegi pod namiotami w trakcie przeprawy przez góry
- Śniadania w Tbilisi
- Pełne wyżywienie w Pankisi i Tuszetii (śniadanie, lunch “na wynos” podczas popasu, kolacja)
- Pełne zapasy na czas przepraw i biwakowania, z których grupa wspólnie przygotowuje posiłki
- Transfery z i na lotnisko w Tbilisi (pierwszego i ostatniego dnia rajdu)
- Transport z Tbilisi do Pankisi oraz z Tuszetii do Tbilisi
- Opieka lokalnych przewodników w Pankisi i Tuszetii
- Koń z pełnym rzędem jeździeckim
- Konie juczne
- Samochód bagażowy/asystujący z Alvani do Omalo
- Ubezpieczenie turystyczne uwzględniające sporty wysokiego ryzyka
- Bilety lotnicze do i z Gruzji
- W Tbilisi: posiłki inne niż śniadania (solidny posiłek w restauracji to koszt 80 zł)
- Wydatki własne (pamiątki, dodatkowe przekąski, bilety wstępów itp.)
- Opcjonalnie: dopłata do pokoju jednoosobowego w Tbilisi
- Dzień 1 Przybycie do Gruzji
- Dzień 2 Rekonesans w Pankisi
- Dzień 3 Wodospad i baza pasterzy
- Dzień 4 Pasterska pętla
- Dzień 5 Wieczór na nizinach
- Dzień 6 Przełęcz Abano
- Dzień 7 Omalo
- Dzień 8 Panorama Tuszetii
- Dzień 9 Powrót do Tbilisi
- Dzień 10 Pożegnanie z Gruzją
W Tbilisi nocujemy w hotelu o europejskim standardzie. W Pankisi naszą bazą wypadową jest guesthouse we wsi Jokolo. Mamy tam dostęp do łazienki i elektryczności. W Jokolo i Alvani nie potrzebujemy śpiworów czy karimat, śpimy pod dachem, w łóżkach, w czystej pościeli. Podczas dwóch dni w dawnej bazie pasterskiej oraz podczas przeprawy przez przełęcz Abano nocujemy pod namiotami i w śpiworach, wspólnie przygotowujemy posiłki i opiekujemy się naszymi końmi. W ciągu tych trzech dni nie mamy dostępu do łazienki: dwa z nich spędzamy w niemal bezludnych górach, a jedną na przełęczy lub tuż po jej przekroczeniu, przy posterunku strażników parku narodowego. Tam źródłem wody do gotowania i mycia się będą górskie strumienie. W Tuszetii nocujemy znów pod dachem, w domu gościnnym w Omalo, w pościeli, z dostępem do łazienek i elektryczności.
W Tbilisi śniadania jemy w hotelu (drugiego oraz ostatniego dnia). Pozostałe dwa posiłki w Tbilisi, czyli kolację pierwszego i przedostatniego dnia, należy wykupić na własną rękę (wspólna kolacja z rachunkiem do podziału). W Jokolo, Alvani i Omalo mamy zapewnione posiłki – śniadania oraz kolacje w gueshouse’ach, lunche bierzemy zapakowane i spożywamy w czasie popasu. Podczas trzech dni przepraw przez góry posiłki przygotowujemy na ognisku i przenośnych palnikach wspólnie, z zapasów niesionych przez nasze juczne konie.
Posiłki w Pankisi i Tuszetii to tradycyjne potrawy, typowe dla kuchni gruzińskiej: głównie wołowina i baranina, warzywa i lokalne sery pod każdą postacią. Napoje to – oprócz krystalicznie czystej wody – ziołowe herbaty, wino i czacza. W Tbilisi natomiast dostępne są restauracje serwujące dania z całego świata.
Ten rajd to niezwykła podróż, ale i wyprawa wymagająca dobrych umiejętności jeździeckich i przyzwoitej kondycji fizycznej. Pogoda będzie zmienna, od bardzo wysokich temperatur na nizinach po chłodne dni lub wieczory w wysokich górach. Na górskich mogą wystąpić burze i ulewne deszcze, w niektórych przypadkach wymagające od jeźdźców zejścia z koni i prowadzenia ich w trudnych warunkach górskich, ulewnym deszczu, silnym wietrze i zimnie.
Sprzęt jeździecki
Używamy typowych siodeł kaukaskich. Budową i wyglądem różnią się zdecydowanie od siodeł angielskich i westernowych. Stalowe łęki osadzone są na drewnianych ławkach. Na to nakłada się dość grubą, miękką, skórzaną poduszkę. W miejscu przytrzymuje ją pas, najczęściej sznurkowy, który jednocześnie służy za popręg. Dodatkowo stosuje się podogonie i – przeważnie – napierśnik. Gruzińskie siodła są bardzo wygodne. Każdy, kto pojeździł w nich kilka dni, wspaniale je wspomina.
W Tuszetii korzysta się raczej z krótkich puślisk (Gruzini mają specyficzny dosiad: nogi z przodu, kolana wysoko), strzemiona są szerokie i spokojnie mieszczą się w nich buty trekkingowe. Ogłowie jest skonstruowane tradycyjnie, jedynie za wodze często służy parciana taśma lub sznur. Używamy wędzidła.
Każdy jeździec ma do dyspozycji małe sakwy na butelkę wody czy inne podręczne przedmioty. Rzeczy cenne (dokumenty, telefon) należy wozić w szczelnie zamkniętej nerce u pasa.
Kaukaski rząd jeździecki często budzi wątpliwości swoim surowym wyglądem, ale w praktyce jest całkiem wygodny. Wysokie łęki stabilizują jeźdźca w trudnym górskim terenie, a poduszka amortyzuje wstrząsy. Nietypowa konstrukcja jest też idealna do troczenia dużej ilości bagaży.
Na miejscu dostępne są kaski jeździeckie po wcześniejszym uzgodnieniu.
Co należy zabrać?
Trasa rajdu prowadzi zarówno przez obszary zamieszkałe, gdzie nocujemy pod dachem, jak i przez miejsca, w których nocujemy pod namiotami. Podczas części, którą spędzamy w dawnej bazie pasterskiej Qochadala nie asystuje nam samochód, więc wszystkie rzeczy potrzebne na dwa dni należy zapakować w wodoodporny plecak lub worek, który będzie można przywiązać do siodła. W drugiej części rajdu, podczas przejazdu przez przełęcz Abano, wszystkie bagaże będzie transportował samochód.
Trzeba zabrać ze sobą śpiwór, natomiast namioty i karimaty zapewniamy na miejscu.
Przed rajdem, z miesięcznym wyprzedzeniem, wszystkim jeźdźcom prześlemy szczegółową listę rzeczy do spakowania, wraz z omówieniem, komentarzem i naszymi poradami.
Podstawowa lista:
- paszport
- gotówka, najlepiej USD lub EUR
- sprzęt elektroniczny, np. aparat fotograficzny, powerbank
- manierka lub inny pojemnik na wodę (może być plastikowa butelka po wodzie)
- nerka lub niewielki plecak (na dokumenty, telefon)
- worek żeglarski lub kajakowy do spakowania rzeczy osobistych na czas obozowania
- latarka, najlepiej czołówka
- krem przeciwsłoneczny
- odzież i osobiste wyposażenie jeździeckie
- buty trekkingowe, najlepiej z membraną wodoodporną
- płaszcz przeciwdeszczowy
- klapki do kąpieli pod prysznicem
- śpiwór
Termin | Status rajdu | Cena | Miejsca | |
---|---|---|---|---|
23 lipca 2025 - 1 sierpnia 2025
|
Zaciąg, anglojęzyczny przewodnik |
1190 € |
9 |
|
3 września 2025 - 12 września 2025
|
Zaciąg, anglojęzyczny przewodnik |
1190 € |
10 |