fot. Jacek Jasiński

Kraina wygasłych wulkanów

Armenia

4400 

Ruszamy do Armenii, przez wielu uważaną za kolebkę cywilizacji. To tutaj, według wierzeń, wszystko zaczęło się na nowo. Kiedy Bóg ukarał grzesznych ludzi zsyłając na Ziemię potop, uratowała się tylko jedna rodzina. Gdy wielka woda opadła, Arka Noego osiadła na stokach świętej góry Ararat, a zwierzęta i ludzie zeszli na sąsiednie tereny, by rozpocząć nowe życie.

  • Ilość dni
    8 dni
    Dni w siodle
    5
  • Wielkość grupy
    10
    Dostępnych
  • Standard
    górskie ostępy (hotel i namioty)
    Bagaż
    bez limitu kg
    Wyżywienie
    lokalna kuchnia, wspólne gotowanie, dostępna opcja wegetariańska
  • Umiejętności
    stęp, kłus, galop

Wyprawa do Armenii to nieco bardziej surowy, górski rajd dla tych, którzy nad ciepłe pielesze przedkładają popasanie na szczytach gór i noclegi pod gwiazdami. Podczas rajdu uczestnicy biorą czynny udział w życiu obozowym i zajmują się swoimi końmi. Można pomóc przy wznoszeniu obozów, przygotujemy również wspólnie niektóre posiłki aby dowiedzieć się więcej o wspaniałej kuchni Armenii!

Pobyt zaczniemy od dnia na odpoczynek po locie i zwiedzanie stolicy Armenii lub objazdu kilka najciekawszych miejsc poza Erywaniem. Kolejnego dnia ruszamy na rajd! Trasa rozpoczyna się nad jeziorem Sewan, największym jeziorem Kaukazu i jednym z najwyżej położonych jezior świata. Otoczy nas tutaj surowe piękno, wdrapiemy się na wygasłe wulkany, odwiedzimy najwyżej położony kościół w Armenii (3439 m n.p.m.), a wieczory spędzimy po równo w ciszy majestatycznych gór, jak i weseląc się przy muzyce i lokalnych destylatach owocowych.

Rajdy w Armenii poprowadzi Jacek Jasiński, wielu z Was znany jako autor wypraw, organizator i przewodnik konny w prowadzonym przez siebie Nomadic Life. Z wykształcenia architekt i archeolog, z zamiłowania koniarz i podróżnik, znawca Kaukazu i nomada, co się zowie! Jacek powiedzie Was przez dzikie ostępy, podzieli się swoją wiedzą i licznymi opowieściami, a nade wszystko zabierze Was w niezwykłą podróż po Armenii!

W cenie rajdu:
  • 2 noclegi w hotelu w Erywaniu (w zależności od pory lotów powrotnych)
  • 5 noclegów w namiotach na trasie rajdu
  • Śniadania i kolacje w Erywaniu
  • Wyżywienie na trasie rajdu (grupa uczestniczy w przygotowaniu niektórych posiłków)
  • Transfer z i na lotnisko w Erywaniu (pierwszego i ostatniego dnia rajdu)
  • Opieka lokalnych przewodników
  • Pojazd asystujący, przewożący bagaże
  • Opieka polskiego pilota/przewodnika
  • Koń z pełnym rzędem jeździeckim
  • Ubezpieczenie turystyczne uwzględniające sporty wysokiego ryzyka
Dodatkowe koszty:
  • Bilet lotniczy do i z Erywania (koszt, w zależności od terminu, waha się pomiędzy 1300 a 2000 zł w obie strony)
  • Wydatki własne (pamiątki, dodatkowe przekąski, bilety wstępów itp.)
  • Opcjonalnie: wycieczka do Chor Virap, Geghart i Garni pierwszego dnia
  1. Dzień 1 Przybycie chorągwi

    Grupa przybywa do Erywania wcześnie rano, zostaje odebrana z lotniska i przewieziona bezpośrednio do hotelu na kilka godzin odpoczynku. Po odpoczynku czas na posiłek i wyruszamy zwiedzać Erywań. Odwiedzimy najważniejsze punkty stolicy Armenii, a Jacek wprowadzi nas w kulturę i historię kraju. Opcjonalnie (za dopłatą około 100 zł) możemy pojechać na całodniową wycieczkę do klasztorów Chor Virap i Geghart (wpisanych na listę dziedzictwa UNSECO), rzymskiej świątyni w Garni, a gdy wystarczy czasu zahaczyć o dodatkowe, ciekawe miejsca. Około 17:00 powrócimy do Erywania i udamy się na powitalną kolację.

  2. Dzień 2 Jezioro Sewan

    Po śniadaniu opuszczamy Erywań i ruszamy w góry! Droga do bazy początkowej zajmie nam około 2,5 godziny samochodem. Na miejscu zrobimy ostatnie zakupy przed wyjazdem, zjemy posiłek, a Tigran (przewodnik) i Gagik (kierowca) pomogą nam spakować bagaże do samochodu. Po przydzieleniu koni siodłamy nasze wierzchowce po raz pierwszy i ruszamy ku górom. Trasa widzie przez topolowy las wzdłuż brzegu jeziora Sewan, by – po kilku kilometrach – odbić na południe. Tam rozpoczyna się nasza wspinaczka konna w góry. W siodle spędzimy około 4 godzin, po drodze zatrzymamy się na popas. Na noc zatrzymamy się w zacisznej kotlinie z niewielkim jeziorem okresowym, na wysokości około 2440 m n.p.m. Samochód z bagażami dotrze na miejsce wkrótce po nas. Wspólnie rozbijemy namioty, zasiądziemy do kolacji i biesiady, a potem spędzimy pierwszą noc w górach.

  3. Dzień 3 Kościół na szczycie

    O poranku poimy konie i siadamy do wspólnego śniadania. Posileni składamy namioty i pakujemy bagaże, które Gagik przewiezie swoim UAZem do kolejnej bazy. Czyścimy i siodłamy konie, a potem ruszamy w stronę wyższych gór. Po drodze czeka nas popas na szczycie góry Astxong, na wysokości 3439 m n.p.m., gdzie mieści się mały kościółek św. Hovhanesa – najwyżej położony kościół w Armenii. Następnie zjeżdżamy do malowniczego wąwozu, gdzie znajduje się pasterska osada Kopoy Var – nasza baza na nadchodzącą noc. Okoliczne małe, kamienne zabudowania mieszkalno-gospodarcze są w większości opuszczone i popadają w ruinę. Dawniej latem mieszkało tu nawet ponad czterdzieści rodzin ze stadami, dzisiaj zostało tu niewielu ludzi – głównie starszych osób. Musimy zaczekać na Gagika, który swoim dzielnym UAZem wjeżdża do nas górskimi ścieżkami. Po rozpakowaniu bagaży rozstawimy namioty i bierzemy się za kolację. Pod rozgwieżdżonym niebem rozpalimy niewielkie ognisko – musimy oszczędzać drewno, gdyż wysokie góry są niemal pozbawione drzew.

  4. Dzień 4 Doliny i przełęcze

    O poranku poimy i karmimy konie. Około 9:00 jemy śniadanie, pakujemy się, siodłamy i wyruszamy doliną. Po drodze możemy zaczerpnąć wody ze źródła mineralnego – dobrego na wszelkie dolegliwości ciała i duszy. Pokonamy przełęcz Vrata (około 3000 m n.p.m.) i zjedziemy w stronę płaskowyżu Argichi na wysokości 2300 m n.p.m. Na miejscu Gagik będzie już czekał na nas z bagażami i kolacją. Rozbijemy obozowisko w pobliżu zabudowań, zjemy kolację i spędzimy wieczór przy ognisku.

  5. Dzień 5 Na czubku wulkanu

    O poranku, jak zwykle, napoimy konie, a około 9 rano zjemy śniadanie. Tym razem nie zwijamy obozowiska – dzisiaj zatoczymy pętlę. Po śniadaniu wyruszamy w drogę. Wkrótce wyjedziemy na płaskowyż, którym chyżo pojedziemy w kierunku jeziora Sewan. Po około dwóch godzinach dotrzemy na Armanagh, stożek wygasłego, górującego nad okolicą wulkanu o wysokości 2892 m n.p.m. Na szczycie, nad jeziorkiem kraterowym, staniemy na popas. Zwiedzimy miejscowy kościółek, miejsce licznych pielgrzymek Ormian, skąd rozciąga się wspaniała panorama na jezioro Sewan, góry Gehamskie i pasmo Vardenis. Nacieszywszy duszę widokami wskoczymy w siodła i ruszymy w drogę powrotną, po drodze witając miejscowych pasterzy. Tego dnia dotrze do nas Armen, a to oznacza tylko jedno: imprezę i głośną muzykę! Szykujemy więc duże ognisko, na którym upieczemy mięso i warzywa, nakrywamy do stołu. A gdy wszystko będzie już gotowe – ucztujemy, rozmawiamy, śpiewamy i tańczymy, póki starczy nam sił. Może uda się namówić Vardanga, by zagrał nam na duduku pod rozgwieżdżonym niebem.

  6. Dzień 6 Obserwatorium

    Tym razem wstaniemy nieco później, niż zwykle, i zjemy śniadanie. Czas złożyć obozowisko, spakować się i wyruszyć w drogę powrotną do bazy nad jeziorem Sewan. To nasz ostatni dzień konno. Po drodze zobaczymy pozostałości starożytnego obserwatorium astronomicznego pod Czarną Górą – zbiór petroglifów z symbolami ciał niebieskich, zjawisk przyrodniczych i sylwetek ludzkich. Około 17:00 dotrzemy do bazy, rozsiodłamy konie, rozbijemy obóz i usiądziemy do wspólnej kolacji.

  7. Dzień 7 Chaczkary

    Około 9:00 zjemy śniadanie i półtorej godziny później wyruszymy do Erywania. Po drodze zatrzymamy się w Noratuz, by zobaczyć cmentarz z najciekawszą w całej Armenii kolekcją chaczkarów. Znajduje się ich tutaj niemal tysiąc, a każdy z nich pokryty jest niezwykle ciekawymi ornamentami. Najstarsze chaczkary pochodzą z X wieku. Obejrzymy również klasztory Hayravank i Sevanavank nad jeziorem Sewa, a następnie wrócimy już na dobre do Erywania. Wieczorem mamy czas na odpoczynek i kolację. Nocujemy w hotelu.

  8. Dzień 8 Pożegnanie z Armenią

    W nocy wyjeżdżamy na lotnisko i wracamy do domu.

Przewodnik może zmodyfikować trasę i plan rajdu w zależności od warunków pogodowych, umiejętności jeździeckich grupy oraz samopoczucia uczestników związanego z wysokościami.
fot. Jacek Jasiński
fot. Jacek Jasiński
fot. Jacek Jasiński

W Erywaniu grupa nocuje w hotelu o europejskim standardzie, w pokojach 2-, 3-, 4- i 5-osobowych (w zależności od dostępności). Na trasie rajdu nocujemy w namiotach, uczestnicy partycypują w stawianiu i demontażu obozowisk. Należy zabrać ze sobą śpiwory.

Na trasie rajdu konnego mamy ograniczony dostęp do zaplecza sanitarnego. Za łazienkę służyć nam będzie niewielki namiot oraz wiadro ciepłej wody.

W Erywaniu śniadania jemy w hotelu (drugiego oraz ostatniego dnia). Na trasie właściwego rajdu uczestnicy biorą udział w przygotowaniu większości posiłków. Śniadania oraz kolacje jemy na miejscu noclegu, lunche natomiast bierzemy ze sobą.

Posiłki w Armenii to tradycyjne potrawy, typowo pasterskie: głównie warzywa, mięso, lokalne sery i warzywa. Większość posiłków przygotowuje żona naszego miejscowego przewodnika, mamy więc okazję kosztować prawdziwej, lokalnej kuchni ormiańskiej. Na trasie rajdu dostępne są posiłki jarskie i wegetariańskie, natomiast należy liczyć się z tym, że kuchnia ormiańska jest oparta na mięsie i nabiale. Organizator nie zapewnia posiłków wegańskich. W Erywaniu znajdują się restauracje serwujące dania miejscowe oraz kuchnię z całego świata.

 

 

Sprzęt jeździecki

Używamy siodeł typu kaukaskiego, wyrabianych w Armenii, zbliżonych do siodeł klasycznych, ogólnoużytkowych, a także kulbak rajdowych. Siodła są dość wygodne, dobrze sprawdzają się na tego typu trasie. Ogłowia są skonstruowane klasycznie, używamy wędzideł.

Na miejscu dostępne są sakwy. Rzeczy cenne (dokumenty, telefon) należy wozić w szczelnie zamkniętej nerce u pasa.

Na tym rajdzie obuwie trekkingowe sprawdza się zdecydowanie lepiej, niż szyblety. Zalecamy korzystanie z kasków.

Co należy zabrać?

Na trasie rajdu towarzyszy nam tabor samochodowy. Z tego względu nie ma limitu wagi, jeśli chodzi o ciężar plecaków i walizek. Na konie zabieramy jedynie niezbędne rzeczy.

  • paszport
  • gotówka, najlepiej USD lub EUR
  • sprzęt elektroniczny, np. aparat fotograficzny
  • manierka lub inny pojemnik na wodę (może być plastikowa butelka po wodzie)
  • latarka, najlepiej czołówka
  • krem przeciwsłoneczny
  • nakrycie głowy chroniące od słońca
  • buty trekkingowe, najlepiej z membraną wodoodporną
  • śpiwór i karimatę / matę samopompującą
  • lekki płaszcz przeciwdeszczowy
  • klapki do kąpieli