Północna Bukowina

Po długiej podróży poprzedniego dnia oraz powitalnej, nocnej nasiadówce poranek planujemy raczej bez pośpiechu. Zjemy leniwe śniadanie, po którym zastanie nas południe. W końcu, wreszcie, zbierzemy się, zapoznamy ze sprzętem westernowym, osiodłamy konie i wyruszamy na rozgrzewkową trasę, która zajmie nam około 2-3 godziny. Opuścimy ranczo, miniemy stawy rybne i okrążymy wieś. Możemy zrobić postój w lokalnym sklepie spożywczym, a następnie ruszymy dalej, snuć się po okolicy i przyzwyczaić do stylu jazdy. Po południu wrócimy na ranczo, zjemy późny obiad i rozsiądziemy się wygodnie. Wieczorem wspólnie przygotujemy kolację, będziemy snuli opowieści i historie przy stole i antałku.

Po śniadaniu wskakujemy na konie i wyruszamy w dalszą drogę. Szlak prowadzi przez wzgórza działowe dwóch rzek, a dalej w kierunku dzikich gór i doliny rzeki Brusnica. Tutaj, przy odrobinie szczęścia, spotkamy pasterzy z kierdlem owiec. Pomiędzy pagórkami rozciągają się rozlewiska potoków. Po południu ekipa rajdowa dociera w rozległą dolinę, idealnie nadającą się do galopów. Na kolację i nocleg stajemy w tradycyjnym gospodarstwie bukowińskim, gdzie można zarówno zasmakować oryginalnej miejscowej kuchni z ukraińskiego pieca oraz wygrzać się w typowej, ukraińskiej bani.

Po niespiesznym śniadaniu siodłamy konie i ruszamy w teren. Będziemy kluczyć ścieżkami pośród bukowej puszczy, wijącymi się raz w górę, raz w dół. Wyjedziemy na śliczne, bukowińskie łąki i będziemy włóczyć się konno po okolicy. Późnym popołudniem wrócimy do gospodarstwa na kolację i znów posiedzimy w bani.

Wyruszamy w drogę powrotną na ranczo. Szlak prowadzi nas przez pagórki i doliny rzek. Po drodze miniemy urokliwe wsie, przemkniemy po leśnych duktach, a solidnie po południu dotrzemy na miejsce, by zjeść kolację, rozkoszować się sielskim otoczeniem i ciszą, z rzadka przerywaną parskaniem naszych koni.

Tego dnia konie odpoczywają, a grupa jedzie samochodem na wycieczkę. Zwiedzimy twierdzę w Chocimiu, historyczne centrum Kamieńca Podolskiego oraz – oczywiście – twierdzę kamieniecką. Alternatywnie: jeżeli upały będą dawały się mocno we znaki, a grupa podejmie decyzję demokratycznie, możemy odpuścić zamki, pojechać kąpać się w Prucie i spędzić upalny dzień na rzecznej plaży.

Wracamy w siodła i na szlak. Czeka nas spokojny, sielski dzień: wesoła włóczęga i popas pod wiejskim sklepem. Zagalopujemy na polanach i będziemy przedzierać się przez okoliczne lasy. Na noc wracamy do wiejskiej chaty.

Dosiadamy koni po raz ostatni i wyruszamy w drogę. Pokonamy malownicze lasy bukowe, napotkamy wioski i osady, odpoczniemy na zielonej polanie. Późnym popołudniem wrócimy na ranczo, aby po raz ostatni zasiąść wspólnie do stołu, do wesołej biesiady, ogniska i opowieści.

Po wczesnym śniadaniu żegnamy się z Ukrainą i ruszamy w drogę powrotną do domu.