Złodziejskie ścieżki

O poranku zjemy śniadanie, zakrzątniemy się przy koniach i ruszymy w dalszą drogę. Trasa prowadzi najpierw łąkami i polnymi drogami, potem coraz częściej zapada w las. Wjedziemy na dobre w Góry Bystrzyckie i zbliżymy się do granicy z Czechami. Późnym popołudniem dotrzemy na Spaloną, gdzie rozbijemy namioty przy schronisku i zjemy kolację. Będzie można skorzystać ze spiżarni schroniska, aby weselej spędzić wieczór.

Po porannej krzątaninie zjemy śniadanie, zwiniemy obóz, osiodłamy konie i opuścimy Spaloną. Wyruszamy Doliną Orlicy, gdzie jeszcze 100 lat temu tętniło w dolinie życie, pracowały młyny, warsztaty i huty. Dziś dolina jest w znacznym stopniu wyludniona, a część wsi i osad zanikła. Na popas zatrzymamy się nad Zalewem w Rudawie. Późnym popołudniem dotrzemy tuż nad czeską granicę, do Niemojowa, gdzie obozować będziemy przy agroturystyce. Wieczorem czeka nas kolacja i ognisko.

Po leniwym śniadaniu wyruszamy na południowy wschód. Wjedziemy na Czerniec, następnie szlak prowadzi nieopodal opuszczonej wsi Czerwony Strumień. Dotrzemy do ciekawej, tak zwanej ”łańcuchowej” wsi Lesica i w jej okolicy zatrzymamy się na popas. Dalsza część trasy powiedzie nas wzdłuż czeskiej granicy, leśnymi ścieżkami. Wyjedziemy we wsi Kamieńczyk, gdzie zatrzymamy się na nocleg. Noc spędzimy na poddaszu.

Po śniadaniu wyruszamy z Kamieńczyka w kierunku Boboszowa, czyli najdalej na południe wysuniętego punktu Kotliny Kłodzkiej, gdzie obecnie budowany jest zbiornik retencyjny. Po popasie odbijemy na północ, by przez pola, lasy i łąki wrócić do Nowej Wsi. Na miejsce dotrzemy późnym popołudniem, rozsiodłamy konie i odprowadzimy je na pastwisko, a sami rozlokujemy się w agroturystyce. Wieczorem czeka nas ostatnia wspólna kolacja.

O poranku, niespiesznie, zjemy śniadanie. Możemy odwiedzić nasze konie na pastwisku i jeszcze chwilę nacieszyć się klimatem Kotliny Kłodzkiej. Czas jednak wracać do domu.